Kajol Devgan

Brilliant

Film świetny mój drugi po " Czasem słońce, czasem deszcz " jak dowiedziałam się , że będzie w telewizji to już dla mnie nie istniało nic nawet byłam zła , że był aż tak krótki Laughing

Podobała mi się scena łóżkowa i to jak Srk karmił gołębie wydając jakieś jąkanie no i w pociągu jak oglądał bieliznę Kajol to myślałam , że pęknę ze śmiechu ogólnie ekranizacja jest BOSKA Razz

Bhuvan

Zooni

Bhuvan faktycznie sie czepiasz,przecież i tak wszyscy wiedza o co Brilliant chodziło Wink

Bhuvan

Cóż. Czepialski jestem. A słowo ekranizacja jest mi teraz (z przymusu) bardzo bliskie, więc się czepiam. Wink

Brilliant: nie ma w tym nic osobistego, więc nie bierz sobie tego do serca. Wink

Tak już mam, że poprawiam błędy językowe. Razz

Sashi

Nie przejmujcie się dziewczyny, on naprawdę tak ma, że nie wie, kiedy lepiej zamilknąć.

A, żeby nie złazić zanadto z tematu: DDLJ - pozycja obowiązkowa, nawet jeśli nie przypadnie do gustu, to znajomość jest niezbędna by być świadomym nawiązań do tego klasyka w innych filmach

Zooni

Bhuvan

Niesia

Sashi, Ty nas nie opuszczaj. Jak widać, bardzo skutecznie utrzymujesz Bhuvana w ryzach - tak trzymać Twisted Evil

A jeśli rzeczywiście DDLJ nie przypadł Sashi do gustu, to podziwiam bardzo obiektywne podejście do tematu. Z całą pewnością jest to jeden z tych filmów bolly, które po prostu TRZEBA zobaczyć.

Sashi

"nie przypadł do gustu" to zbyt mocne określenie, po prostu spodziewałam się, że taki kultowy film jakieś silniejsze piętno na mnie odciśnie, a tak się nie stało, chociaż z pewnością są w nim niezapomniane sceny i dobrze się go ogląda, może po prostu powinnam kiedyś do niego wrócić

Zooni

A ja ten film kocham,kocham i jeszcze raz kocham;DJest cudowny;)A ściezka dźwiekowa hmm słucham raz dziennie a jak sie nie uda raz dziennie to 5 razy dziennie;D

Sunrise

Kiedy pierwszy raz obejrzałam ten film, o dziwo, nie wciągnął mnie. Oglądałam go z zaciekawieniem, jednak bez problemu mogłam wyjść na chwilę do kuchni, łazienki etc. Oczywiście nie włączając 'stopu' na DVD. A po drugim razie... po prostu się zakochałam. Nie wiem, dlaczego dopiero za drugim razem (no, ale ja tak mam, bo to nie pierwszy film, który muszę przegryźć dwa razy, aby delektować się 'smakiem'). Fanatycznie oglądałam teledyski 'Mere Khwabon', czy 'Zara Se Jhoom Loom Mein' i fanatycznie słuchałam muzyki na Winampie.
Film kultowy - bezapelacyjnie. Kocham - o, tyle powiem. Razz

Anjali

Każdy fan Bollywood chyba go kocha...a niektórzy po prostu uwielbiają. I ja należę do tych drugich:)

Niesia

Nie każdy. Niestety. Spotkałam już kilka osób, które na DDLJ reagują nieomal wysypką, ale jakoś nikt jeszcze mi nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. Wyznam, że nie jest to z pewnością mój ulubiony film, ale ma tak sympatyczny i ciepły klimat, że chętnie do niego nie raz powrócę.

Zooni

Ha,a ja DDLJ kocham miłością bezgraniczną i nieskończoną,muzyka cudowna i szalona Kajol z młodziutkim Szarukiem-pyszny tort;)

Bhuvan

Właśnie odgrzebałem swoje dwie stare wypowiedzi na temat DDLJ (ostrzegam, że mogą Was zgorszyć Wink

).

Wypowiedź 1:
Dla mnie DDLJ był trochę przyciężkawy. A na KKHH płakałem... ze śmiechu.
W ogóle: w KKHH są lepsze piosenki, Kajol jest lepsza, bardziej żywa (w DDLJ jakaś sztywna była, choć.. może taka rola). Żywsze są kolory i lepszy klimat.
DDLJ nie jest złe, ale (imho) na tle KKHH wypada blado.
Co podobało mi się w tym pierwszym filmie?
Scena karmienia gołębii
Czapka Szaruka (którą chyba ukradł od Robin Hooda)
"Złe spojrzenie" tatusia Kajol w końcowych scenach filmu.

Wypowiedź 2:
Dla mnie DDLJ było za szare jak na Bollywood. Zarówno dosłownie jak i w przenośni (odnosi się to również do ścieżki dźwiękowej).

Ale ja byłem wtedy głupi... Razz