Forum Kajol Devgan
Kajol Devgan - największa aktorka Bollywoodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Life in a... Metro

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kajol Devgan Strona Główna -> Filmy bez Kajol
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bhuvan
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Champaner

PostWysłany: Śro 1:07, 13 Cze 2007    Temat postu: Life in a... Metro

Jak już pisałem, wielkie filmy zasługują na swoje tematy. Smile

Shikha (Shilpa Shetty) jest nieszczęśliwą żoną Ranjita (Kay Kay Menon!). Ranjit zdradza ją ze swoją podwładną Nehą (Kangana Ranaut!). W tej z kolei kocha się Rahul (Sharman Joshi!). Shikha przypadkowo poznaje Akasha (Shiney Ahuja!), do którego zaczyna czuć miętę. Wink Siostrą Shikhi jest Shruti (Konkona Sen Sharma!), panna zbliżająca się ku trzydziestce, pragnąca wreszcie znaleźć sobie partnera. Poprzez internetową agencję poznaje Monty'ego (Irrfan Khan!), który nie przypada jej do gustu. Szuka więc dalej
Matka Shikhi i Shruti, Vaijanti (Nafisa Ali) dostaje list od ukochanego z młodzieńczych lat, Amola (Dharmedra), w którym ten oznajmia, że po długiej nieobecności wraca do Indii i chce ją spotkać.

Skomplikowane, prawda? Wink Teraz troszkę skopiuję, bo nie chce mi się drugi raz pisać. Razz

Pierwsze słowo, które ciśnie mi się na usta (a raczej na palce stukające po klawiaturze) po obejrzeniu tego filmu to "arcydzieło". "Life in a... Metro" jest po prostu wybitny. Tematyka może nie jest zbyt oryginalna i film trochę przypomina "Salaam-e-Ishq", ale to nic. Realizacja, aktorstwo, muzyka, klimat - to wszystko sprawia, że jest wyjątkowy.

Co więcej pełno w nim smaczków, odniesień i zabawnych, błyskotliwych tekstów. Co najważniejsze film jest bezkompromisowy. Wszystkie inne bollywoodzkie filmy, które do tej pory widziałem, a które poruszały tematykę współczesnego oblicza miłości odznaczały się pruderią w ukazywaniu związków pozamałżeńskich, zdrady, czy homoseksualizmu. W "Life in a... Metro" tak nie jest. Reżyser nazywa rzeczy po imieniu i nie bawi się w przebieranki. Z pewnością to jeden z najodważniejszych filmów w Bollywood.

Obsada jest na najwyższym poziomie. Lepszych aktorów nie można było sobie wymarzyć. Konkona, Kangana, Shilpa, KK, Sharman, Irfan, Shiney - wszyscy, bez wyjątku byli świetni. Szczególnie zwrócili na siebie uwagę Konkona (samotna panna za wszelką cenę chcąca znaleźć partnera), Sharman (dorobkiewicz, wynajmujący swoje mieszkanie zakazanym parom do wiadomych celów) i Irfan (podobnie jak Konkona szuka partnerki, tyle, że jest już grubo po trzydziestce). Na deser Dharmendra w małej rólce (kolejne brawa za wątek "miłość w wieku podeszłym"Very Happy). Jest też oczywiście aluzja do "Sholay" (bez tego nie mogło się obejść Razz). Nie potrafiłbym wybrać swojego ulubionego wątku, zwłaszcza, że krzyżują się i plątają, tworząc dość skomplikowaną sieć. To nie to, co S-e-I, gdzie ukazane zostały luźno połączone ze sobą historie. Tutaj decyzja jednej osoby wpływa na wszystkich po kolei, jak reakcja łańcuchowa.

Owacje na stojąco należą się za operowanie żartem. Dramatyzm podszyty jest ironią i sporą dawką czarnego humoru. Co kilka chwil wybuchałem śmiechem, ale od razu rzedła mi mina, bo wiele w tych żartach gorzkiej prawdy. Momentami "Life in a... Metro" kojarzył mi się z filmami Woody'ego Allena.


Przytoczę dwa świetne cytaty, wypowiedziane przez Konkonę:
Arrow"All are falling in love. It's written in the censor report that for every 1000 boys there are 930 girls. Then, at least 70 boys should be for me."
Arrow"See, actually... Sister do you think, it is okay to lose your virginity before marriage?"
Takich pikanterii jest więcej. Smile
Z ciekawostek napiszę jeszcze, że w biurze szefa Kangany wisi plakat "Brokeback Mountain". Dodam, że nie bez przyczyny... Razz

Koniecznie. Nie warto przegapić takiego filmu.

EDIT:
Zapomniałem jeszcze o jednym przepięknym cytacie.
Arrow - Did you leave her or did she leave you?
- Love left us.

EDIT 2:
Po namyśle stwierdzam, że to najlepszy bollywoodzki film, jaki widziałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleera




Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wejherowo

PostWysłany: Śro 15:01, 13 Cze 2007    Temat postu:

Bhuvan .... tylko mi smaczku narobiłeś - ja chcem teraz zaraz Sharmana Joshi obejrzeć <tupie nóżką>. Nie ma co, trzeba film koniecznie obejrzeć i się wypowiedzieć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niesia
VIP



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:22, 23 Cze 2007    Temat postu:

Obejrzałam. Cóż... nie będę się zachwycać tak jak Bhuvan, ale film rzeczywiście warto zobaczyć. Nie tylko dla doborowej obsady, ale także dla ciekawie przedstawionych historii. Nasunęły mi się skojarzenia, że to taki KANK i SeI w jednym, ale zdecydowanie z dużo bardziej twórczym scenariuszem. Warto też wspomnieć o muzyce. Spodobał mi się sposób na jej przedstawienie, no i same piosenki były całkiem fajne. Jeden utwór polecam szczególnie Aleerce ("Alvida" w wykonaniu KK nr 2).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bhuvan
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Champaner

PostWysłany: Sob 20:34, 23 Cze 2007    Temat postu:

A już myślałem, że nie wypowiesz się o tym filmie. Razz
Każdy ma swój gust. Dla mnie ten film ma status arcydzieła głównie z powodu wspominanej już przeze mnie bezkompromisowości. Chyba jeszcze nigdy nie widziałem tak odważnego* filmu w Bollywood. Reszta też jest na najwyższym poziomie, więc trudno mi obok niego przejść obojętnie. Smile

*odważny nie znaczy przepełniony erotyzmem, czy wulgarny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Achajka




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Wto 0:28, 06 Lis 2007    Temat postu:

Bhuvan napisał:
Z ciekawostek napiszę jeszcze, że w biurze szefa Konkony wisi plakat "Brokeback Mountain". Dodam, że nie bez przyczyny... Razz

Taa... powiem że ten motyw mnie osobiście rozwalił (nie samego plakatu, ale no szefa i... no Razz)

Ale ja nie o tym chciałam Wink Ekhum ekhum... film widziałam już jakiś czas temu, ale wywarł na mnie tak ogromne wrażenie, iż emocje chyba jeszcze nie do końca opadły (odkryłam to dziś przy ponownym słuchaniu ścieżki dźwiękowej z filmu - dodam że cudowna jest i bas!!). Historie w filmie są opowiedziane w ciekawy (dosłownie przykuwający widza do ekranu) sposób. Rzadko kiedy, w produkcjach gdzie nie ma jednego głównego bohatera, zdarza mi się być tak zaabsorbowaną wszystkimi (dosłownie wszystkimi) wątkami poruszonymi w filmie. A tu nie dośc że fajnie zostały przedstawione, to i zazębiały się w całkiem ciekawy i niewymuszony sposób - bez zbędnych kombinacji, takie naturalne się to wszystko wydawało. No i w końcu to mój pierwszy prawdziwy film z KK Very Happy (sądzę iż 'Silsiilay' pominę taktownym milczeniem...) i od razu wywarł na mnie ów pan, piorunujące wprost wrażenie, co prawda jego bohatera miałam ochotę zadusić gołymi rękoma - zwłaszcza w 1 połowie filmu, ale to tylko dobrze o nim świadczy jako o aktorze Wink Skoro odtwarzana przez niego postać budzi takie emocje (ogólnie sposób gry KK... miodzio, ale to nie ten temat) Wink Brawa dla Konkony (kocham już tą panią) oraz Irrfana Khana - wreszcie przekonał mnie do siebie Wink Oczywiście inni aktorzy również zasługują na słowa uznania - byli świetni. Przyjemnie zaskoczyła mnie Shilpa Shetty, no i miło było zobaczyć ponownie Shineya Ahuja na ekranie, tak samo zresztą jak i Sharmana Joshi Smile Life in a ... Metro" podbił moje serce: na pierwszy rzut oka skomplikowaną - ale porywającą fabułą, muzyką, doborową obsadą, zdjęciami, niesamowitym słodko - gorzkimi klimatem - czyli praktycznie wszystkim - ubóstwiam Very Happy

PS. Swoją drogą wracając do aktorów. Kangany Ranaut w pierwszej chwili nie rozpoznałam. Tak sie przyzwyczaiłam do jej loczków z Gangstera, że z wyprostowanymi włosami jakoś tak początkowo dla mnie strasznie dziwnie wyglądała Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zooni
Administrator



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/koło Indii;p

PostWysłany: Śro 23:28, 26 Gru 2007    Temat postu:

Film powalający,zniewalający,zapierający dech-po prostu arcydziełoWink

Jestem zachwycona,takiego filmu w bollywood nie widziałam-szczyt aktorstwa,profesjonalizmu,pomysłuWink

Wszyscy aktorzy gernialni,nie można się przyczepic do niczego jak dla mnie.Tematyka filmu-zaskoczenie totalne-gdyby nie wstep autora napisów,pewnie bym się przewróciła w trakcie rozwoju akcji;)

Wszystko przedstawiono przyziemnie,zwyczajnie a zarazem wyraziście-dużo trudnych decyzji,dylematy,emocje.

Muzyka świetna jak dla mnie-jeden maleńki minusik to pokazywany zespół(mi to odrobinę nie odpowiadało Rolling Eyes ).

Polecam-każdy,powtarzam każdy Bollymaniak musi go oglądnąćWink

Moim marzeniem w tym momencie jest żeby film wyszedł na DVD w Polsce-to by dopiero zmieniło oblicze Bollykina w oczach innych;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bhuvan
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Champaner

PostWysłany: Czw 22:39, 27 Gru 2007    Temat postu:

Cieszę się, że fanów Metra przybywa i też jestem za tym, żeby ten film wyszedł w Polsce. A żeby nie być monotematycznym, to "Life in a... Metro" nie jest wcale takie doskonałe. Wątek Sharmana i Kangany jest ściągnięty z jakiegoś innego filmu. Ale o tym więcej wie Sashi, więc jeśli tu kiedyś zajrzy, to może napisze. Wink Ja niestety nie widziałem "pierwowzoru".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zooni
Administrator



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/koło Indii;p

PostWysłany: Pią 0:39, 28 Gru 2007    Temat postu:

Z pierwowzorem czy bez i tak zostanie dla mnie jako jeden z najlepszych-uwielbiam ten film i nic tego nie zmieni;)Bollywood jak nie bollywood-cudo!!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zooni dnia Pią 0:40, 28 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kajol Devgan Strona Główna -> Filmy bez Kajol Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin